Od Laury do Krwawego Kła cd
Poszłam przed wąwóz. Szły już psy, a za nimi kłusownicy
- Wilk ! - krzyknęli - gonić go
Zaczęłam uciekać w stronę wąwozu. Gdy już byłam na jego końcu odwróciłam się w ich stronę. Ludzie się cieszyli, ale to do mnie należało ostateczne słowo. Psy stały obok siebie, wtedy wyczarowałam mały impuls elektryczny. Wszystkie obroże spadły. Psy nie wiedziały co się dzieje.
- Jesteście wolne - powiedziałam do niech i nas przeteleportowałam
- Dziękujemy wam - powiedziały już w bezpiecznym terenie
- Podziękujcie Bazylowi. Tylko dzięki niemu z wami nie walczyliśmy - powiedziałam
Psy odeszły, a my świętowaliśmy, że to już koniec.
< Kieł dokończ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz