niedziela, 21 lipca 2013

Od Laury " Kłopoty " 

Dziś jak co dzień poszłam zjeść śniadanie. Upolowałam kilka królików. Nagle zobaczyłam jakąś ścieżkę, której nigdy nie widziałam. Postanowiłam tam pójść  Szłam długą, krętą ścieżką. Nagle dotarłam w głąb lasu. Była tam mała polanka, otoczona dookoła drzewami. Rozglądałam się, kiedy poczułam coś niebezpiecznego. Zaczęłam się wycofywać do tyłu. Nagle coś splątało mi tylne łapy. Upadłam na ziemię. Leżałam tam, nie mogąc się ruszyć ani czarować. Usłyszałam kroki, ale to nie było zwierzę. Czekałam aż za drzew wyszli kłusownicy. Próbowałam się wydostać, ale bez skutku. Nie wiem co ze mną będzie. Nie wiedziałam co robić. Zaczęłam krzyczeć : 
- Pomocy, niech mi ktoś pomoże!
Nie wiem czy mnie ktoś usłyszał. Nagle kłusownicy podeszli do mnie. Patrzyli na mnie z zadowoleniem jakbym była jakąś cenna zdobyczą. Pomyślałam " To koniec, trafię do ludzi, do niewoli ". Wsadzili mnie do klatki i położyli ją na samochodzie. Pojechaliśmy do jakiejś chatki. Przenieśli mnie do innej klatki wewnątrz domu. W niej też nie mogłam używać magii. Byłam sama w pomieszczeniu. Ale widziałam, że w pokoju są inne klatki. Byłam smutna. Codziennie razili mnie prądem pytali gdzie są inne wilki. To bardzo bolało. Wieczorami leżałam smucąc się nad tym co mnie spotkało. 

Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz