Od Ice'a do Szefiry cd
Rozpoczęła się moja warta. Było spokojnie, chociaż miałem wrażenie, że to tylko cisza przed okropną burzą. Nieustannie towarzyszyły mi śpiewy nocnych ptaków i szum wody rozbijającej się o kamenie. Mniej więcej o 3 nad ranem wszystko ucichło. Nawet woda sprawiała wrażenie cichej a nawet czymś przestraszonej. Niespodziewanie obudziła się Szefira. Spojrzała na mnie i zapytała:
- Co jest, Ice?
- Są blisko.- odpowiedziałem lakonicznie.
< Szefiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz