poniedziałek, 22 lipca 2013

Od Tye'a cd opowiadania

Teraz moja kolej. Zaczekałem na sygnał od Kła, abym mógł działać. Dobra, wchodzę do akcji. Nie mogłem otworzyć klatek, więc zacząłem się szarpać. Postanowiłem się cofnąć i z impetem walnąć w drzwiczki klatki. Nagle ni stąd ni zowąd na mojej łapie zatrzasnęły się sidła. Padłem na ziemię. Nagle przybiegł Bazyl razem z Kłem.

(Kieł?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz