Nadal byłem obolały ale gdy zobaczyłem że Diana płacze nade mną nie pozwoliłem sobie umrzeć i w tedy jej łapa rozbłysła jasnym światłem a moje rany zniknęły ... Byłem oszołomiony ale szczęśliwy , chwyciłem Dianę i przytuliłem do siebie ...
-Dziękuje ci za wszystko i jednocześnie przepraszam -szepnąłem jej do ucha .
Diana przestała szlochać i wtuliła się we mnie
- Co to było ? - zapytała
- To była moja klątwa , której niestety nie da się zdjąć , druga połowa ujawnia się rzadko ale to robi - westchnąłem
- Pomogę ci ... Klątwy może nie zdejmę ale pomogę ...
- Chcesz to zrobić choć o mało cię nie zabiłem ? - spytałem zdziwiony
<Diana ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz