wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Karibu do Moon cd

- Straszne nudne są te igrzyska - rzekł Jemito
- Zaraz przestaną - mruknęłam
- Co chcesz zrobić? - spytał patrząc na mnie podejrzliwie
- Mały kataklizm - mówię
- Ściana ognia, która ma za zadanie zebrać wszystkich w jednym miejscu, by pozabijali się wzajemnie? - spytał
- Dokładnie - mruknęłam tworząc ową ścianę - Masz jakieś upatrzone miejsce?
- Południe areny - odpowiada
Kieruję ścianą rak, aby schodziła w wyznaczonym kierunku. Teraz zacznie się zabawa. Wiem, że wilki zawczasu wyczują ogień i skierują się jak najdalej od niego, więc unikną najpoważniejszych poparzeń. Z przyjemnością oglądam jak mój wytwór zgarnia ofiary w jedno miejsce. Odszukuje Moon z waderą, która jest jej sojuszniczką. Zapewne już zwietrzyły zapach ognia, bo suną w odpowiednią część areny.

<Moon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz