Zacząłem temat zajmowania się gryfem i całkiem się rozgadałem gadałem pól nocy i nie miałem dosyć ... Ale zauważyłem że Diana cały czas patrzy się na niebo ...
-Chcesz polatać ?
-Yyyy... no tak , właśnie tak sobie myślałam - uśmiechnęła się
-No to choć
Rozłożyłem skrzydła i wzleciałem Diana po chwili również się wzbiła w powietrze ... Lecieliśmy nad łąkami ... lasami ... górami ... I w końcu zbliżyłem się do niej i złapałem ją z łapy ... Zawisnęliśmy w rześkim , letnim , nocnym powietrzu . Patrzyłem jej w oczy i trzymałem za łapy ... po krótkiej chwili wleciałem nad chmury pokazując jej zorze
-Ale piękna ... - jej oczy rozbłysły wszystkimi kolorami
- Ale nie tak jak ty ... - szepnąłem jej do ucha i pocałowałem ją
<Diana ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz