Był późna jesień.Liście opadły z konarów drzew, a chłodny wiatr rozwiał je na wszystkie strony.Powoli spacerowałam po lesie. Spotkałam Laurę.
-Cześć-przywitałam się.
-Cześć,sorry ale nie mogę pogadać śpieszę się.-odparła i pobiegła dalej
-Do zobaczenia - krzyknęłam za nią,ale już nie słyszała.
Szłam dalej,aż w końcu doszłam do tej części lasu do której nigdy się nie zapuszczałam..Postanowiłam sprawdzić co tam jest..Powoli przedzierałam się przez uschłe krzaki,uważałam żeby nie zranić się o ciernie. W tej części lasu drzewa nawet bez liści zasłaniały słońce.Nagle usłyszałam cichy płacz.Wzbiłam się w powietrze i podążałam za płaczem.Pod drzewem zobaczyłam człowieka w właściwie dziecko.Mała dziewczynka tuliła się do kory starego dębu.Moim oczom ukazała się przerażająca scena.Jakiś obcy wilk,chciał pożreć tę dziewczynkę.Warczał i zbliżał się do dziecka. Nie mogłam na to patrzeć i skoczyłam na nieznajomego.Upadł ,ale po chwili wstał i rzucił mi się do gardła.Zrobiłam unik wzbijając się w powietrze Obcy uderzył głową w pobliskie drzewo.Wystrzeliłam kule ognia i podpaliłam ogon nie znajomemu który uciekł gdzie pieprz rośnie. Poszłam do dziewczynki,która od razu wtuliła mi się w sierść.
-Dziękuje-wyszeptała
-nie masz za co.Jak masz na imię?Ja jestem Avanta.-odpowiedziałam spokojnym ciepłym głosem
-Jestem Izabella. Zgubiłam się w lesie.czy zaprowadzisz mnie do wioski,jest za lasem.-Powiedziała ze łzami w oczach
-Oczywiście-szepnęłam
Dziewczynka wsiadła na mój grzbiet i wzbiłam się w powietrze. Leciałyśmy nad lasem.Izabella po chwili zasnęła Zaczął poruszyć śnieg.
Leciałyśmy około godziny. W końcu zobaczyłam pierwsze ludzkie domy. Wylądowałam na skraju lasu.obudziłam Izabelle.
-Obudź się już doleciałyśmy-powiedziałam.Dziewczynka zeszła z mojego grzbietu.
-Dziękuje,nigdy cię nie zapomnę -szeptała żegnając się ze mną.
-Żegnaj Izabello i pamiętaj bądź ostrożna-krzyknęłam za dziewczynką biegnącą w stronę zabudowań.Ta odwróciła się i pomachała mi.Wzbiła się w powietrze.Patrzyłam jeszcze chwile jak Izabella wchodzi do jednego domów i wita się z rodzicami.A potem wróciłam do domu.
To była niezwykła przygoda i długo jej nie zapomnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz