Cieszyłam się, że już po wszystkim. Byłam w domu, u siebie, razem z Jupiterem. Chciałam wstać z łóżka, ale zabolał mnie bok, a Jupiter mnie powstrzymał.
- Gdzie ci tak śpieszno ? - spytał z uśmiechem
- W sumie nie wiem - zaśmiałam się
Nie chciałam zostawać w szpitalu, wolałabym wrócić do domu, ale najwidoczniej nie miałam innego wyjścia. Musiałam zostać w szpitalu przez najbliższy tydzień.
< Jupiter ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz