Miałem dopiero miesiąc gdy matka umarła. Podróżowałem cały miesiąc próbując znaleźć watahę ale żadna mnie nie chciała przyjąć. Podróżowałem dalej aż zobaczyłem dwa wilki:
I
Podszedłem i zapytałem jak mają na imię. Pierwszy wilk przyjaźnie podszedł i przedstawił się :
- Na imię mam Laura a ten obok to Kazan. Co robisz tu sam? nie powinieneś być przy mamie?
- Mama zginęła a ja szukam watahy.
- Tak się składa że mam watahę.
- Mogę się przyłączyć?
Wtedy Kazan podszedł do mnie i powiedział:
- Jasne że możesz przyjmujemy każdego.
- Na imię mam Laura a ten obok to Kazan. Co robisz tu sam? nie powinieneś być przy mamie?
- Mama zginęła a ja szukam watahy.
- Tak się składa że mam watahę.
- Mogę się przyłączyć?
Wtedy Kazan podszedł do mnie i powiedział:
- Jasne że możesz przyjmujemy każdego.
Uśmiechnąłem się i zacząłem skakać. Byłem szczęśliwy. Po tej reakcji Kazan i Laura uśmiechnęli się i odprowadzili do wspólnej jaskini, gdzie była już reszta watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz