Od Fallen'a C.D Katherine
Szliśmy przed siebie. Nie mogłem oderwać wzroku od Katherine.
-To... Może opowiesz mi coś o sobie?- spytała, gdy zobaczyła, że się w nią wpatruję.
Mój wzrok od razu powędrował na drogę, która ciągnęła się przed nami.
-To długa historia...- zacząłem.
-No proszę, muszę coś o tobie wiedzieć, prawda?- naciskała.
-Po tym co usłyszysz, możesz zmienić nastawienie do mnie...- przyznałem spuszczając wzrok.
-Obiecuję ci, że tak się nie stanie.
-No cóż... Opowiem ci ją w skrócie...- przez chwilę zbierałem myśli.- Jako szczeniak nazywałem się Angel. Wataha w której się wychowałem słynęła z tego, iż każdy wilk posiadał skrzydła. Jednak z powodu ujawnienia się mojej mocy, a mianowicie porozumiewania się z duchami zarówno dobrymi jak i złymi w moim sercu po części zapanował mrok. Tym samym zostały odebrane mi skrzydła, przez co naznaczono mnie Upadłym. Stąd moje imię Fallen Angel. Mój ojciec postanowił wygnać mnie z watahy, ponieważ on jak i Wilcza Rada posądzili mnie o morderstwo mojego brata, którego się nie dokonałem. Utracone skrzydła w mojej dawnej watasze były wyznacznikiem morderstwa. Nie rozumieli oni, że to przez moją moc utraciłem skrzydła, a nie przez zabójstwo.
-To straszne o czym mówisz- przyznała.- Ale nie znienawidzę cię przez to- uniosłem wzrok ku waderze.
-Dzięki Aniele- zaśmiałem się.- To może teraz ty opowiesz mi coś o sobie, hę?
<Katherine, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz