Od Katherine " Podróż "
Pewnego dnia , kiedy znudziło mi się siedzenie w namiocie szamańskim stwierdziłam , że zwiedzę trochę okolicę . Kiedy byłam mała jedyne co mogłam zwiedzać to polana ale tylko i wyłącznie pod okiem matki i starszej siostry , miałam tego dość . W głębi ciała czułam , że jestem pewna co do wyprawy , zabrałam wszystko co potrzebne czyli sztylet , różdżkę i Damona . Stwierdziłam , że jego pomoc mi się przyda , więc zagasiłam ognisko przed namiotem , spięłam namiot i wyruszyliśmy . Minęliśmy "Magiczny las" , chwilkę tam zasiedliśmy i wyruszyliśmy dalej po drodze zebrałam parę kwiatów , które przydadzą się do uzdrowień i mikstur . Niestety jeden z potrzebnych mi kwiatów znajdował się w 'Mrocznym lesie" . Powiedziałam do Damona :
- Okej , teraz muszę cię tu zostawić , bo to niebezpieczne a nie chcę Cię narażać .
Damon z smucącą miną , lekko zaryczał i usiadł pod drzewem na końcu " Magicznego lasu" . Kiedy on wpatrywał się , ja szłam tyłem i nie widziałam nic co szło przede mną . Wtedy niechcący , wpadłam na Fallen Angel .
- Ojej , przepraszam . - lekko się uśmiechnęłam i zebrałam wysypane kwiaty .
- Nie ma sprawy - powiedział z uśmiechem .
- Katherine , co robisz w tej części lasu ? - zapytał .
- Byłem się przechadzce . A ty o tej porze gdzie idziesz ?.
- A muszę iść po kwiaty do mikstur , więc przepraszam ale się śpieszę i muszę już biegnąć zanim mnie noc zastanie . Spotkamy się jeszcze kiedyś ? . - powiedziałam z błyskiem w oczach .
- Możee ..
Po jego odpowiedzi pobiegłam dalej w głąb lasu , poszukując kwiatu Lotosu . Byłam już dość daleko , a w lesie robiło się coraz ciemniej stwierdziłam że lepiej będzie wrócić , bo las wyglądał coraz bardziej przerażająco .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz