- Wchodzimy ? - spytał Jupiter
- Hmm..... nie. Zaczekaj tu na mnie.
- Co ? Co chcesz zrobić ?
- Zakradnę się. Sprawdzę czy jest w domu.
- Ale.....
Nie usłyszałam co dalej mówił Jupiter, ponieważ już szłam w kierunku nieznanego domu. Wyglądał na bardzo stary i straszny. Nie wyglądał na mieszkanie, w którym da się mieszkać. Powoli, zakradając się cicho dotarłam do domu. Tam zajrzałam przez okna do środka. Nikogo nie było. Zawołałam Jupitera, aby podszedł.
< Jupiter ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz