niedziela, 22 lutego 2015

Od Karibu do Moon cd

Zauważyłam, że Moon ogarnia żądza krwi, ale nie mogłam nic poradzić. Po chwili stała się bezlitosną istotą, której jedynym sensem życia było mordowanie. Pozabijała wszystkich naszych przeciwników. Po czym wbiegła dalej w głąb budowli. Od razu rzuciłam się w pogoń za nią. W tym ciele mogłyśmy poruszać się o wiele szybciej. Zauważyłam jak Moon wpada do któregoś pomieszczenia, a zaraz potem dobiegły stamtąd: psychiczny śmiech oraz odgłosy podrzynanego gardła. W chwilę później zapadła zupełna cisza. Weszłam do tego pomieszczenia. Moon w swej normalnej postaci płakała w kącie. Na środku sali leżał łowca z poderżniętym gardłem. Ja także przybrałam swą normalną postać.
- Moon spokojnie - powiedziałam do zalewającej się łzami wadery

<Moon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz