
Jak najszybciej chcieliśmy się tam znaleźć. Po pół godziny znaleźliśmy się przy górach. Okazało się, że otaczają zamek dookoła. Nigdzie nie było przejścia przez nie.
- I co teraz ? - spytałam
- Musi coś tu być. Porozglądajmy się - powiedział
Zaczęłam chodzić i rozglądać się uważnie. W pewnym momencie spostrzegłam jakieś zejście w dół. Przede mną ukazało się przejście :

- Lar ! Znalazłam coś ! - zawołałam basiora
Po chwili znaleźliśmy się po drugiej stronie gór. Stąd już było piętnaście minut drogi do zamku. Okazało się jednak, że i przed wrotami zamku czeka nas " zabezpieczenie ". Przed nami pojawiła się dziwna postać :

- to to ? - zdziwił się Lar
- Wyrocznia Sprawiedliwych - odpowiedziałam
- Skąd wiesz ?
- Ponieważ trzyma wagę. Znak sprawiedliwości.
- Co was tu sprowadza ? - spytała nagle postać
- Chcemy odkryć tajemnicę czarodziejki - odpowiedziałam
- Tylko nieliczni wejść tu mogą. Czyste serce mieć muszą - odpowiedziała
- Ale.....
- Udowodnijcie swoją szczerość i dobroć. Ukażcie kim jesteście - przerwała
< Lar ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz