Podszedłem do wadery.
- Moon, wszystko OK? - spytałem.
Wilczyca nic nie odpowiedziała i... zemdlała. Złapałem ją ostatniej chwili. Na szczęście obudziła się po kilku minutach.
- Spokojnie. - uspokajałem. - A więc jaką piosenkę chciałaś zaśpiewać? - spytałem.
< Moon? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz