- Gdzieś na krańcu tej doliny znajduje się Kotlina. Na jej najdalszym krańcu znajdziecie Karmazynowe Drzewo. Powodzenia - odpowiedział smok i zniknął.
Spojrzałam na Jupitera i ruszyliśmy ku wyjściu.
< Jupiter ? >
Wyszukaj opowiadanie
środa, 29 października 2014
Od Jupitera do Moon cd
- Turyści? - zdziwił się. - Chyba już trochę zwiedziliście krainę...
- No... Tak, ale... A wiesz chociaż jak możemy wrócić do naszego domu?
- Oczywiście! Przynieście mi Kwiat Karmazynowego Drzewa. Trudno go znaleźć. Jeśli mi go dacie, puszczę was przez mój portal.
- Zgoda. Gdzie możemy go szukać? - zgodziłem się.
< Moon? >
- No... Tak, ale... A wiesz chociaż jak możemy wrócić do naszego domu?
- Oczywiście! Przynieście mi Kwiat Karmazynowego Drzewa. Trudno go znaleźć. Jeśli mi go dacie, puszczę was przez mój portal.
- Zgoda. Gdzie możemy go szukać? - zgodziłem się.
< Moon? >
wtorek, 21 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
Zdziwiliśmy się na widok smoka. On zaś na nim siedział i mierzył nas wzrokiem, jakby coś sprawdzał. Po chwili rozłożył skrzydła, głowę uniósł szlachetnie i spytał :
- Czego tu szukacie ?
- My.... My wpadliśmy tu przez przypadek przez dziurę - powiedziałam chaotycznie
Smok spojrzał się na Jupitera.
- Czego chcecie ?
- Nic. Chcieliśmy zobaczyć to miejsce. Ono jest inne niż to gdzie my mieszkamy
< Jupiter ? >
- Czego tu szukacie ?
- My.... My wpadliśmy tu przez przypadek przez dziurę - powiedziałam chaotycznie
Smok spojrzał się na Jupitera.
- Czego chcecie ?
- Nic. Chcieliśmy zobaczyć to miejsce. Ono jest inne niż to gdzie my mieszkamy
< Jupiter ? >
Od Jupitera do Moon cd
W sali do której najpierw weszliśmy, zaciekawił nas widok powieszonych na ścianie i ładnie oprawionych oraz podpisanych kamieni szlachetnych. Były rozwieszone na około jednego, największego. Był tam duży, piękny kryształ. Przypatrzeliśmy się mu... było w nim coś... coś... wyjątkowego... Lecz nie wiedzieliśmy co. Zostawiliśmy kamienie i poszliśmy dalej.
***
Po kilku minutach trafiliśmy do głównej sali. Na ścianach z lodu wyryte były różne niezrozumiałe dla nas znaki. Na środku sali "rósł" gigantyczny kryształ, na którym siedział... żywy kryształowy smok!!
< Moon? >
***
Po kilku minutach trafiliśmy do głównej sali. Na ścianach z lodu wyryte były różne niezrozumiałe dla nas znaki. Na środku sali "rósł" gigantyczny kryształ, na którym siedział... żywy kryształowy smok!!
< Moon? >
sobota, 18 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
Pałac był niesamowity, zrobiony z kryształu. Gdy weszliśmy zobaczyliśmy piękną salę z dużymi oknami po bokach przez które promienie światła próbowały wkraść się do środka. Szliśmy po błękitnej ścieżce, która prowadziła do wielkich drzwi. Gdy przez nie weszliśmy ukazały się przed nami dwa kryształowe trony na wysokim podniesieniu. Zdziwiliśmy się na ten widok...
< Jupiter ? >
< Jupiter ? >
Od Jupitera do Moon cd
- Zwiedźmy okolicę, może się dowiemy gdzie jesteśmy. - powiedziałem zamyślony.
Poszliśmy za małymi, błyszczącymi motylkami, które akurat leciały w lewo.
***
Po jakimś czasie zobaczyliśmy przed sobą dość stromy pagórek, na którym stał biały zamek. Z ciekawości weszliśmy górską ścieżką na dwór zamku. Były tam piękne białe kwiaty i różne białe ozdoby. Weszliśmy do środka.
< Moon? >
Poszliśmy za małymi, błyszczącymi motylkami, które akurat leciały w lewo.
***
Po jakimś czasie zobaczyliśmy przed sobą dość stromy pagórek, na którym stał biały zamek. Z ciekawości weszliśmy górską ścieżką na dwór zamku. Były tam piękne białe kwiaty i różne białe ozdoby. Weszliśmy do środka.
< Moon? >
czwartek, 16 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
Chodziliśmy dość długo pochłonięci rozmową. W pewnym momencie zboczyliśmy ze ścieżki. Nie wiedząc gdzie jesteśmy szliśmy na oślep. W pewnym momencie wpadliśmy do jakiejś dziury na ziemi. Zjeżdżaliśmy w dół, aż na samym końcu upadliśmy na ziemię. Kiedy się podnieśliśmy zobaczyliśmy przed sobą niesamowity widok. Coś nie z tego świata. Stworzenia były tu również inne :
- Gdzie my jesteśmy ?- spytał oszołomiony Jupiter
- Nie wiem - odpowiedziałam nie mniej zdziwiona
< Jupiter ? >
- Gdzie my jesteśmy ?- spytał oszołomiony Jupiter
- Nie wiem - odpowiedziałam nie mniej zdziwiona
< Jupiter ? >
Od Jupitera do Moon cd
- Nie ma sprawy... - uśmiechnąłem się do niej. - Co chciałabyś dzisiaj robić?
- No nie wiem... spacer?
- Spoko. Chodźmy może na ten spacerek do magicznego lasu, co? - zaproponowałem.
- Ok.
<Moon? Spotkamy jakieś niesamowite stworzenie? A poza tym BRAK WENY. xd>
- No nie wiem... spacer?
- Spoko. Chodźmy może na ten spacerek do magicznego lasu, co? - zaproponowałem.
- Ok.
<Moon? Spotkamy jakieś niesamowite stworzenie? A poza tym BRAK WENY. xd>
poniedziałek, 13 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
Do 3 nad ranem nie mogłam zasnąć. W sumie nie wiem do końca dla czego. Pewnie wydarzenia dzisiejszego dnia nie dawały mi zasnąć. Nadale nie mogłam uwierzyć w to co się dzisiaj wydarzyło. Rano miałam spotkać się z Jupiterem na łące. Niestety trochę zaspałam i się spóźniłam.
- Wybacz - powiedziałam gdy przyszłam na umówione miejsce
< Jupiter ? Brak weny :/ >
- Wybacz - powiedziałam gdy przyszłam na umówione miejsce
< Jupiter ? Brak weny :/ >
Od Jupitera do Moon cd
Przytuliłem waderę, a potem pocałowałem. To była naprawdę wspaniała noc. Połyskujące w górze Kryształowe Kwiaty nadawały wyjątkowy, romantyczny nastrój. Po tym wszystkim wróciliśmy do jaskiń i poszliśmy spać. Śniła mi się moja piękna Moon...
niedziela, 12 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
Patrzyłam się ma Jupitera z zaskoczeniem, ale już po chwili odpowiedziałam :
- Tak
Staliśmy chwilę w ciszy. Widać było, że Jupiter się ucieszył.
< Jupiter ? >
- Tak
Staliśmy chwilę w ciszy. Widać było, że Jupiter się ucieszył.
< Jupiter ? >
Od Jupitera do Moon cd
Nastała północ. Czas wypuszczenia Kryształowych Kwiatów. Było to piękne wydarzenie. Każdy wilk puszczał jeden kwiat, a każdy z tych kwiatów był przepiękny. Miały niebieski kolor i ozdabiane były kryształami.
Ja i Moon również puszczaliśmy Kryształowe Kwiaty. Gdy tak patrzeliśmy na oddalające się od nas kwiaty, odezwałem się do wadery:
- Moon...
- Tak? - spytała patrząc mi prosto w oczy.
- Czy chciałabyś być moją partnerką...?
< Moon? >
Ja i Moon również puszczaliśmy Kryształowe Kwiaty. Gdy tak patrzeliśmy na oddalające się od nas kwiaty, odezwałem się do wadery:
- Moon...
- Tak? - spytała patrząc mi prosto w oczy.
- Czy chciałabyś być moją partnerką...?
< Moon? >
piątek, 10 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
Brawa nie ustawały. Cała się trzęsłam. Byłam szczęśliwa, że to już koniec i nam się udało. Nie mogłam w to uwierzyć. Zaczęły się uroczystości. Wszyscy zaczęli balować, tańczyć, śpiewać i tym podobne. Zbliżała się powoli północ, czyli czas wypuszczenia Kryształowych Kwiatów w niebo.
< Jupiter ? >
< Jupiter ? >
Od Jupitera do Moon cd
Gdy zakończyliśmy występ, baliśmy się reakcji publiczności. Okazało się jednak, że nie mieliśmy się czym martwić - wszyscy bili nam brawo. Nawet rzucono na scenę kilka róż. Moon podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- Wiedziałem, że się nam uda! - szepnąłem.
W oczach Moon widać było łzy radości.
< Moon? >
- Wiedziałem, że się nam uda! - szepnąłem.
W oczach Moon widać było łzy radości.
< Moon? >
środa, 8 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
Nadszedł dzień, w którym mieliśmy śpiewać. Strasznie się bałam. Choć znałam słowa, bałam się, że ich zapomnę, że głos utknie mi w gardle i nic nie będę mogła z siebie wydusić. Gdy zbliżał się wieczór zaczęłam się szykować. Założyłam piękną długą, białą suknię. Daleko za mną jeszcze się ciągnęła. Na lewą przednią łapę założyłam srebrną spiralną bransoletkę. Założyłam naszyjnik z nutką wysadzaną w niektórych miejscach niewielkimi diamencikami. Poszłam w umówione z Jupiterem miejsce. Jupiter również się wystroił. Zbliżał się zachód słońca, więc szybko poszliśmy na polankę. Tam wszyscy na nas czekali. Duchy również juz były gotowe. Chwila przygotowań i niepewności i..... zaczęliśmy śpiewać :
< Jupiter ? >
< Jupiter ? >
Od Jupitera do Moon cd
Wybraliśmy piosenkę pod tytułem "Let Me Go" i zaczęliśmy ćwiczyć. Wychodziło nam świetnie. Większość piosenki śpiewała oczywiście Moon. Po próbie poszliśmy się czegoś napić, by ułagodzić gardła po śpiewaniu.
< Moon? Brak weny :c >
< Moon? Brak weny :c >
poniedziałek, 6 października 2014
Od Moon do Jupitera cd
- C... co ? - spytałam rozkojarzona
- Pytałem jaką piosenkę chciałaś zaśpiewać - odpowiedział
- Może po święcie ją zaśpiewam ? Na razie musimy wymyślić i poćwiczyć wspólną piosenkę - powiedziałam
< Jupiter ? >
- Pytałem jaką piosenkę chciałaś zaśpiewać - odpowiedział
- Może po święcie ją zaśpiewam ? Na razie musimy wymyślić i poćwiczyć wspólną piosenkę - powiedziałam
< Jupiter ? >
Od Jupitera do Moon cd
Podszedłem do wadery.
- Moon, wszystko OK? - spytałem.
Wilczyca nic nie odpowiedziała i... zemdlała. Złapałem ją ostatniej chwili. Na szczęście obudziła się po kilku minutach.
- Spokojnie. - uspokajałem. - A więc jaką piosenkę chciałaś zaśpiewać? - spytałem.
< Moon? >
- Moon, wszystko OK? - spytałem.
Wilczyca nic nie odpowiedziała i... zemdlała. Złapałem ją ostatniej chwili. Na szczęście obudziła się po kilku minutach.
- Spokojnie. - uspokajałem. - A więc jaką piosenkę chciałaś zaśpiewać? - spytałem.
< Moon? >
Subskrybuj:
Posty (Atom)