Biedna Szefira, strasznie się zmęczyła, ale efekt użytego przez nią zaklęcia był imponujący. Obecna wyspa nie przypominała w niczym tej spalonej, zniszczonej.
- Co teraz?- zapytałem po chwili.
- Daj mi chwilę odsapnąć.- odpowiedziała smoczyca.
- Jasne. Rozejrzę się trochę jeśli ci to nie przeszkadza.
- Spokojnie, idź jak chcesz.- uśmiechnęła się.
Odwróciłem się i ruszyłem wgłąb dzikiego lasu.
<Szefiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz