Właśnie siedziałem nad jeziorem.Śpiewałem bo to uwielbiam.Nagle usłyszałem głos jakiejś wadery.
-Hejka!-Powiedziała.
Nie wiem czemu ale wzbudziła moje zaufanie.
-Taaa...hej.
-To ty śpiewałeś?-Spytała.
-Tak...
-Bardzo ładnie.Jestem Moon,a ty?
-HayPad.
-Czy...Jeśli byś zechciał...-Jąkała się wadera.
-Zaśpiewać?-Odparłem.
-Tak!Tak,zaśpiewać!-Ucieszyła się wadera.
Popatrzyłem na nią i zacząłem.
Moon ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz