Był to mój pierwszy dzień, w którym obudziłem się w watasze. Poszedłem do pobliskiego lasu, by upolować sobie śniadanie. Moją zdobyczą był dorodny jeleń. Zaniosłem go nad jezioro. Napiłem się wody i zacząłem jeść. Nagle zobaczyłem waderę, która piła wodę niedaleko. Podszedłem do niej. - Witaj. Może chcesz trochę jelenia? Upolowałem go przed chwilą. - zwróciłem się do piękności. - Och, dziękuję. - odpowiedziała. Poszliśmy jeść. Gdy tylko zjedliśmy zwierzynę, odezwałem się: - Jestem Jupiter. A ty? <Jakaś wadera zainteresowana?>
- No bo ....- mówiłem nie mogą dobrać słów, była ona taka piękna . No pięknie wykrztusiłem tylko no bo , pomyślałem . Jednak natychmiast się poprawiłem i wskazałem jej łapą na naszyjnik . <Nivis dokończ brak weny ;(>