-Ja też... Nawet nie wiesz, jak mi się tam dłużyło...-Zacząłem.
-Rozumiem.-Uśmiechnęła się.
-No ale nie ważne, cieszmy się tym, co teraz mamy.-Powiedziałem zalotnie i zrobiłem krok do przodu.
Jak mi jej bardzo brakowało.
-Czy ty coś sugerujesz?-Spytała z uśmiechem na ustach.
-Nie, skąd.-Odpowiedziałem składając pocałunek na jej ślicznym pyszczku.
-No, ale może nie tak szybko, powiedz, jak tam, dużo mnie ominęło?-Spytałem niechętnie odrywając się od Laury.
(Laura?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz