czwartek, 11 lipca 2013

Od Maggie do Damiena

Gdy doszłam, byłam cała brudna, mokra i zmęczona. Na szczęście Damien jeszcze nie spał. Bardzo się ucieszył z mojego powrotu, choć martwił się, że byłam lekko poraniona. Widział też mój smutek. Opowiedziałam mu, co stało się w drodze powrotnej, kogo spotkałam, kim byłam, że tak w sumie to nie żyję... Słuchał bardzo uważnie. Nagle zrobiło mi się niebywale słabo. Przyszła Diana. Nie zdążyła jeszcze dobrze wejść do domu, a jak padłam. Zapadłam w śpiączkę.

(Damien?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz